Loomio

Konfederacja na Rzecz Reform Ustrojowych - stanowisko uzgadniane - Spółki właścicielsko - pracownicze

Przedmiotem ustalenia powinien być kształt prawa instytucjonalizującego partnerski model stosunków przemysłowych.

Dla przykładu w Szwecji jest to następujący pakiet ustaw:

  1. Ustawa o reprezentacjach pracowniczych w zarządach spółek (1972 – 1977r)
  2. Ustawa o bezpieczeństwie zatrudnienia (1974r)
  3. Ustawa o awansowaniu pracowników (1974r)
  4. Ustawa o ochronie środowiska pracowniczego (1974-1978r)
  5. Ustawa o statusie mężów zaufania (1974r)
  6. Ustawa o współdecydowaniu w spółkach akcyjnych - Medbestammandelkagen (1976r)
  7. Ustawa o współdecydowaniu w instytucjach publicznych (1976r)
  8. Ustawa o regulacji czasu pracy (1982r)
  9. Ustawa o funduszach pracowniczych (1984r).

>

Źródło: http://158f5e.mojasonda.pl/

Jeśli sadzicie, że jest inaczej wypełnijcie tę ankietę. Policzymy się.

Gdy się patrzy na wyniki tej ankiety cisną się na usta słowa lwowskiego matematyka Hugo Steinhausa, że "...aby zrozumieć problemy gospodarki trzeba najpierw spaść z drzewa...". Chylę czoła przed Stanisławem Grabskim, że po uporaniu się z reformą monetarną za najważniejsze zadanie uważał podniesienie kapitału strukturalnego gospodarki a rozwiązań upatrywał w "unii kapitału i pracy". Tak jak ja był pod wrażeniem dzieła Mariana Wieleżyńskiego.

W czasach bardziej współczesnych wryły mi się w umysł - bezwzględnie i głęboko - słowa prezesa wielkiej firmy elektronicznej Konosouki Matsushito, które wygłosił w 1979-tym roku na spotkaniu z przemysłowcami zachodnioeuropejskimi.
> "My wygramy, a zachód przemysłowy przegra. Nic na to nie poradzicie, bo wy w samych sobie nosicie przyczynę waszej przegranej. Wasze organizacje są taylorowskie, ale co gorsze wa­sze głowy są także takie. Wy jesteście przekonani, że aby wasze przedsiębiorstwa funkcjonowały dobrze, trzeba rozróżniać z jednej strony szefów, a drugiej wykonawców, z jednej strony tych, którzy myślą, z drugiej tych, którzy przykręcają śruby. My jesteśmy potaylorowcami, my wiemy, że przedsiębiorstwa stały się tak skomplikowane, przeżycie firmy w środowisku coraz bardziej niebezpiecznym, zmiennym i konkurencyjnym, jest tak problematyczne, że musi ono każdego dnia mobilizować całą inteligencję wszystkich, aby mieć szansę dania sobie rady. Dla nas zarządza­nie to sztuka mobilizowania i włączania całej inteligencji wszystkich, dla dobrej pracy przedsię­biorstwa. Ponieważ my, lepiej niż wy, oceniliśmy wymiary nowego wyzwania techniki i ekono­mii, my wiemy, że inteligencja kilkunastu techników, choćby byli najzdolniejsi, jest niewystarcza­jąca aby wyzwaniom sprostać. Tylko inteligencja wszystkich pracowników przedsiębiorstwa może mu pozwolić na stawienie czoła komplikacjom i wymaganiom nowego środowiska. Dlate­go właśnie nasze wielkie firmy wydają na szkolenia całego personelu trzy lub cztery razy więcej niż niż wasze., dlatego prowadza dialog i dwustronny przekaz informacji, dlatego domagają się su­gestii usprawnień od wszystkich i dlatego żądają aby system szkolny przygotowywał ciągle wię­cej maturzystów "generalistów" oświeconych i kulturalnych, "humusu" niezbędnych dla przemy­słu, który musi żywić się ustawicznie inteligencją.
Wasi działacze społeczni, często ludzie dobrej woli, są przekonani, że trzeba chronić czło­wieka w przedsiębiorstwie. My jako realiści myślimy odwrotnie, że ludzie muszą bronić przedsię­biorstw, a ono odda im stokrotnie to, co od nich otrzyma. Tak postępując my jesteśmy bardziej społeczni niż wy. "

Mam prośbę do autora tematu Pana Rafała Żołędziewskiego o zaproponowanie ścieżki decyzyjnej w wątkach tak, aby kończyły się one głosowanymi konkluzjami.